Podróż to nieodłączny element życia. Mniej lub bardziej, bliżej lub dalej, ale podróżujemy. Niezależnie od współrzędnych geograficznych, do jakich zdarzy nam się przemieścić, każda wyprawa nas w jakiś sposób wzbogaca, a kiedy możemy przemierzać zakamarki świata z ukochaną osobą, rozwijamy się jeszcze bardziej. J&P poznali się daleko stąd i od tamtej pory wspólnie poznają świat. Od podszewki. Wzdłuż i wszerz. Tworzą przy tym fotograficzny pamiętnik z tych podróży, sprawiając, że nieustannie myślę sobie: „tak, tak trzeba żyć”.
Ślub na plaży
No dobrze, ale wróćmy do ślubu. Ich pierwotnym zamysłem była ceremonia w Polsce. Nie udało się, z bardzo błahego urzędniczego powodu, choć dopełnili wszelkich formalności. Na początku nie mogłam tego przeboleć, jednak kiedy usłyszałam w jakich okolicznościach przyszło im przysięgać sobie dozgonną miłość, nie pozostał we mnie nawet cień żalu. Ich ślub bowiem odbył się w plenerze, w Singapurze na plaży. W takiej aurze, że trudno byłoby sobie wyobrazić piękniejszą. I tak to często jest właśnie – gdy ktoś zamyka nam przed nosem drzwi, gdzieś tam na pewno jest otwarte okno.
Wesele w Hotelu Młyn Aqua Spa w Elblągu
Choć ceremonia miała miejsce daleko w Azji, takie wydarzenie wspaniale jest świętować z bliskimi i na tę okoliczność J&P zorganizowali wesele dla rodziny i najbliższych przyjaciół w Hotelu Młyn w Elblągu, którego ceglane ściany i porozwieszane girlandy znakomicie wpisały się w rustykalny charakter tego wydarzenia. W takich sytuacjach, gdy goście mają do pokonania nie dziesiątki, nie setki, a tysiące kilometrów, ich obecność jeszcze bardziej chwyta za serce.
Zimowa sesja ślubna
W naszym harmonogramie w miejscu, które najczęściej przypada na ceremonię zaślubin, powstała przerwa. Co jest najlepszym sposobem na załatanie takiego układu zdarzeń? Na pewno znacie moją odpowiedź. Oczywiście zimowa sesja w plenerze. Udaliśmy się więc do Bażantarni oraz na Stare Miasto w Elblągu i tam przechadzaliśmy się w towarzystwie świątecznych piosenek – nie wspomniałam bowiem: to był grudzień, weekend przed Bożym Narodzeniem. 😉 Czy mogło być piękniej?
Ach, chodźcie z nami na spacer po Elblągu!
Cudowny reportaż ślubny. Brawa za zdjęcia i świetnie wykorzystane światło
Dziękuję bardzo, Michał, za te miłe słowa! 🙂
Cudowna para! Panna Młoda od razu skradła moje serce swoim uśmiechem! 🙂 Przepiękne kadry, a sesja w plenerze wyszła zjawiskowo.
Oj tak! Ja też byłam od razu kupiona tym uśmiechem. :)) Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa! 🙂