Sesja nad morzem
Pewnie wielokrotnie powtarzałam, że kocham morze. Ta miłość może być dla wielu niezrozumiała, bo co ja w ogóle mogę nad tym morzem robić? Pływam po warszawsku, innymi słowy jedynie do momentu, kiedy mogę wyczuć grunt pod nogami, nie żegluję, nie serfuję, opalanie się też nie jest dla mnie. Wystarczy mi po prostu bliskość morza. Więc co ja właściwie mogę nad tą wodą robić? Na pewno się nie nudzę, a dodatkowo czasami mam to szczęście, że i Was ciągnie nad morze i wtedy możemy rozkoszować się aurą bałtyckich wieczorów i uwieczniać te momenty. Tak było w przypadku A. i P. , którzy pragnęli odbyć swoją sesję w Gdyni. To właśnie tam A. powiedziała „tak”, co z kolei doprowadziło do pięknego wydarzenia w Miętowych Wzgórzach (tu zobaczycie relację z tego dnia). Powrót do miejsc, z którymi łączy Was silna więź to przepiękny sposób na to, by stworzone przez nas kadry nabrały jeszcze większego znaczenia.
Rewelacyjna sesja. Gratulacje!
Dziękuję bardzo! 🙂