Ignaś. Drobny, delikatny. Niemal nienamacalny. Na szczęście udało się uchwycić go zaparowanym obiektywem. Jego los zdaje się być przypieczętowany: na pewno będzie dorastał w otoczeniu sztuki. Jego rodzice to artyści. Tata zadba o to, by akustyczna przestrzeń była zapełniona pięknymi dźwiękami, a Mama o to, by oczy wyczulone były na piękno. Nie zabraknie też takiej zwykłej ludzkiej wrażliwości. I na pewno nie zabraknie miłości. Póki co Ignaś przyjmuje to wszystko ze spokojem. Tak jak i swoją sesję noworodkową. Cierpliwie się jej poddawał, a kiedy uznał, że już wystarczy, na swój niemowlęcy sposób dał nam do zrozumienia, że pora zasłonić okna.
Oto ujęcia tego kolejnego bohatera kategorii „Fotografia dziecięca”. Zerknijcie na tego okruszka.
Piękna sesja i najlepsza pamiątka na lata dla rodziców. Lubię takie naturalne sesje 😉
Ślicznie dziękuję! 🙂