Gwiazdkę kocham miłością bezgraniczną, dziecięcą wręcz. Nie męczą mnie świąteczne ozdoby i piosenki otaczające nas zewsząd już od połowy listopada. Albo i wcześniej. W okresie świąt staję się dziesięcioletnią Justyną, rozkoszuję się czasem spędzonym z rodziną, pysznym jedzeniem, herbatą, grami, filmami, kotami, dłuższym niż na co dzień snem i lekką dozą lenistwa. Choć wolałabym taką ilość błogiego nicnierobienia, którą dysponowałam, kiedy rzeczywiście miałam 10 lat. W obrębie tej mikroskopijnej reszty wolnego czasu, jaka mi została w moim dorosłym życiu, udało mi się jednak złapać kilka oddechów.
Koci łepek na stole wymiata;)
Leon nie przestaje nas rozbawiać. 🙂
Cudnie, jak zawsze 🙂 Do tego piękne pazurki, urocze kocie ujęcia a zdjęcie naszego osiedla widzianego przez pryzmat choinki to wisienka na torcie 😀
Dziękuję, Ania! ;* Dobrze, że nie było takiego dramatycznego smogu i udało się złapać zarys tego osiedla. 🙂
Przepiękne zdjęcia. 🙂 Genialna bomba z piórkiem i przeuroczy kociak. 🙂
Bardzo dziękuję, Alicja! Bombki z piórkami zauważyłam gdzieś w sklepie zupełnym przypadkiem na najniższej, najbardziej schowanej półce… 🙂
Kociaki pozdrawiają! 🙂
Wspaniałe zdjęcia <3 I koteczki super 🙂 Nie wiem czemu tak późno znalazłam Twojego bloga, a tak tu pięknie <3
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję bardzo, Kasia! <3 Miło mi Cię gościć. Zapraszam 🙂
Pozdrowienia!
Jakie pięknie, przytulne zdjęcia! Kocham Gwiazdkę chyba tak samo jak Ty, odliczam do niej cały rok!
Dziękuję bardzo! Ach, jak ja rozumiem to odliczanie! 🙂
Przeniosłaś mnie znów w klimat Świąt. Piękne zdjęcia, a widok z okna masz zapierający dech w piersiach 🙂
Dziękuję bardzo, Nat! <3 Musisz przyjechać do mnie na 20. piętro. 🙂