Deszcz w dniu ślubu
Wszyscy modlimy się o piękną pogodę w dniu ślubu. Przywołujemy słońce, łagodnie ciepłe temperatury i odżegnujemy chmury, zwłaszcza te deszczowe, bo to deszcz właśnie wywołuje kwaśne miny na naszych buziach. I ja oczywiście rozumiem to rozczarowanie. Abstrahując już od tego, jak działa na nas światło słoneczne, jak lubimy zdjęcia w czasie golden hour, bez deszczu jest nam w tym dniu zwyczajnie łatwiej. Tym reportażem chciałabym Wam jednak pokazać, że nawet, gdy pada, może być fantastycznie.
Wesele w Zygmuntówce
Zacznijmy od początku. K&K zdecydowali się szykować oddzielnie. On szykował się w rodzinnym domu. Ona w sali, w której miało odbyć się wesele. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie w przytulnym kościele w Siedlcach, a już później świętowali z bliskimi i z przyjaciółmi w Zygmuntówce.
Zygmuntówka to nowoczesna stodoła, która ma cudny klimat. Bardzo się cieszę, że mogłam tam zawitać ponownie w roli fotografa. Wcześniej miałam okazję sfotografować w tym miejscu boho ślub M&R. Tak jak i poprzednio piękną oprawę stworzyła ekipa Kwiatorii. Efekt był równie wspaniały. Można na nich liczyć.
Gdy wszyscy nacieszyli już oczy, przyszła pora na pierwszy taniec. To był spontaniczny, swobodny szał, do którego potem dołączyła reszta gości. Świetną muzykę na parkiecie zapewniał Baran In Public.
Sesja ślubna w deszczu
Ale wróćmy do naszej deszczowej piosenki. Mam nadzieję, że widać na tych zdjęciach radość K&K z tego, co się wydarzyło, oraz to, jak wszystko inne kompletnie nie miało znaczenia. Mokra trawa, zamoczony kosmyk włosów… to tylko detale, a nawet w deszczu można pozwolić sobie na żar. Te emocje leżały u podstaw naszej sesji w deszczu. Tej za dnia i tej w nocy.