Sesja ślubna a jesienna niepogoda i deszcz
Jesień to dość kapryśna dama. Nie prowadzi negocjacji. Albo daruje nam przepiękne złote kolory, albo każe skrupulatnie planować, ile warstw swetrów należy przyodziać na dany dzień. Czasami dostaję od Was sygnały, że obawiacie się jesiennych klimatów właśnie ze względu na to drugie, w szczególności rozpłakane oblicze tej pory roku. I choć moje majowe sesyjne doświadczenia z tego roku pokazały mi, że jestem w stanie fotografować w czasie deszczu, rozumiem te obawy. Zawsze rozwiązaniem w takiej sytuacji jest znalezienie urokliwego miejsca, które zapewniłoby nam dach nad głową. I tę sesję z A&W przeprowadziliśmy właśnie w jednym z takich miejsc.
Zdjęcia w Ogrodzie Botanicznym
Ten ogród to jedna z moich ulubionych lokalizacji. Wiem też, że i Wy ją lubicie. W zeszłym roku to właśnie tam moje pary najchętniej się ze mną wybierały. Mam więc stamtąd sporo zdjęć i będę je Wam dawkować.
Natomiast jak chodzi o A&W, to nie było to nasze pierwsze spotkanie. Miałam przyjemność towarzyszyć im w dniu ich pięknego ślubu na Mazurach (kliknijcie tu, żeby go zobaczyć). W domy rodzinnym A. również znajdowała się szklarnia, która nakreśliła nam klimat i tej sesji. Tym razem jednak nie wśród jezior, a pośród mniej lub bardziej egzotycznych roślin sfotografowaliśmy ich czułości.
P.S. Na wszelki wypadek dodam tylko, że liście waszyngtonii, które tu zobaczycie, podarował mi opiekun roślin pracujący w ogrodzie. Nie zrywaliśmy ich. 😉
Fantastyczna sesja. Ciekawe kadry duża dawka inspiracji!
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa! Pozdrowienia! 🙂