Natalia. Piękna i, choć młoda, pełna mądrości mama. Oraz maluszek, którego nosi tu na zdjęciach przy sobie. Ten maluszek zresztą jest już na świecie. Dołączył do swojego dwa lata starszego brata. Za to zanim on sam i jego tata dołączyli do nas, chodziłyśmy po okolicy same. Choć raz po raz mijali nas różni piechurzy, przez większość czasu byłyśmy tylko my i dźwięk migawki. A kiedy Natalia powiedziała, że ta sesja ciążowa, jej fragment w odosobnieniu (połowicznym ;)), była dla niej najlepszym odpoczynkiem, jakiego mogła sobie życzyć tego dnia, byłam już w pełni szczęśliwa. Zawsze niezmiernie się cieszę, kiedy oprócz zdjęć mogę podarować Wam coś więcej, choćby właśnie chwilę relaksu i odcięcia się od wszystkiego innego. Odpocznijcie razem z nami przy tych zdjęciach.
Pięknie! Uwielbiam takie leśne sesje ciążowe, przyszła mama wygląda wtedy wyjątkowo! 🙂
Dziękuję bardzo! 🙂
Ja też! Mogłabym w ogóle nie wychodzić z lasu. No chyba że na brzeg morze. 😉